Urban Legends - Kuchisake-onna


Kuchisake-onna to mściwy japoński duch, zwany też yokai. Imię zjawy oznacza „kobietę o rozciętych ustach”. Pogłoski głoszą, że przemierza ona nocne ulice nosząc na twarzy lekarską maseczkę i zaczepia swoje ofiary pytając: „Czy jestem piękna?”. Najwięcej doniesień o pojawianiu się Kuchisake-onna pochodzi z 1979 roku, gdy duch był widziany na terenie całej Japonii, szczególnie często zaczepiając dzieci w wieku szkolnym.

Zjawa ma swoje początki w legendzie z okresu Heian (794 – 1185). Według opowieści, pewien samuraj miał bardzo próżną żonę, którą podejrzewał o niewierność. W szale zazdrości okaleczył ją, pytając: „Kto teraz będzie sądził, że jesteś piękna?”



W nowoczesnej Japonii Kuchisake-onna przekształciła się w bohaterkę jednej z wielu miejskich legend. Ponoć błąka się nocami po ulicach, szukając ofiar. Ukazuje się jako piękna młoda kobieta w chirurgicznej maseczce, bardzo powszechnej na ulicach japońskich miast, gdzie ludzie przeziębieni noszą je, aby uchronić innych przed zarażeniem. Spotkaną osobę pyta o swoją urodę, niemal zawsze otrzymując potwierdzenie. Po czym zdejmuje maskę ukazując swoją okaleczoną twarz i ponawia pytanie.

Jeśli ofiara odpowie „nie” lub spróbuje ucieczki Kuchisake-onna zabija ją przy pomocy jakiegoś ostrego narzędzia. Jeśli zaczepiona osoba była kobietą, bywa, że zjawa przemienia ją w kolejną Kuchisake-onna.

Różne wersje opowieści podają różne sposoby uniknięcia strasznego losu. Jedne radzą, aby dalej twierdzić, że zjawa jest piękna, nawet po zdjęciu maski. Według innych historii, nawet taka odpowiedź jedynie na chwilę odsunie śmierć. Tylko stwierdzenie, że Kuchisake-onna wygląda normalnie, ratuje życie ofiary. Jeszcze inne wersje sugerują rozproszenie uwagi ducha poprzez rzucenie daleko od siebie owoców lub słodyczy.

Kuchisake-onna jest obecna w nowoczesnych mediach i kulturze. Bywa bohaterką filmów, komiksów i anime. Czasami legenda o żonie samuraja jest uwspółcześniana i okaleczenie pięknej kobiety jest wynikiem nieudanej operacji plastycznej.

0 komentarze:

Prześlij komentarz